Jak się okazuje, od zawsze byłem podróżnikiem. Zaszczepili to we mnie od najmłodszych lat rodzice, zabierając mnie co roku samochodem lub rowerem na objazdowe, namiotowe wakacje po Polsce. W szkole średniej to już wyjeżdżałem z kumplami, głównie na narty w Beskidy i Tatry (pierwsza zagranica to była wtedy Słowacja) i na żagle po rodzimym Zalewie Zegrzyńskim pod Warszawą i po Mazurach. W międzyczasie, jako adept judo, z klubem sportowym dotarłem już trochę dalej – do Szwecji i Francji. Z moją byłą dziewczyną, a obecną żoną, zapakowani po dach, włóczyliśmy się po Polsce „Maluchem”, a potem również i kamperem (najdalej we Włoszech), którym do dzisiaj z naszym nastoletnim synem, lubimy uciekać w głuszę.
W mojej pierwszej pracy zawodowej, jako inżynier telekomunikacji zostałem „zesłany” między innymi do Nigerii, a potem do Japonii. Kluczem do jeszcze ciekawszych podróży okazały się dla mnie żagle w morskim wydaniu – moja największa pasja. Jako dwudziestolatek odwiedziłem wtedy wszystkie kraje bałtyckie. W 2000 roku po raz pierwszy żeglowałem w Chorwacji, a potem to już rozlało się to po całym Morzu Śródziemnym i po wszystkich Trzech Oceanach. Najdalej od Polski byłem na Polinezji Francuskiej. W międzyczasie, w 2011 roku, wydałem swoją pierwszą książkę – „Żeglowanie po Karaibach”. Do kolejnych kiedyś siądę.
Żegluję tak do dzisiaj i jestem wdzięczny losowi (i wyrozumiałej żonie), że mogę tak w delegacji zwiedzać ciekawy Świat.
Więcej o mnie jako żeglarzu tutaj:
https://pro-skippers.com/pl/u/83,Tomasz_Bednarczyk
Tomasz Bednarczyk – żeglarz, podróżnik