Turcja, choć nie jest tak popularna, jak Chorwacja czy Grecja również ma wiele do zaoferowania żeglarzom. Zapraszamy Was na relację. Nasz rejs w Turcji zaczęliśmy w Marmaris. Zobaczcie jaką trasę udało nam się zrealizować podczas tego tygodniowego rejsu.

Termin: 06-13.08.2022
Jacht: Katamaran Lagoon 42
Baza: Marmaris
Skład: 2+2+1

Szacunkowy przelicznik waluty:
1 EUR – 17 TRY (lira turecka)
1 TRY – 0,25 PLN

Przykładowa trasa

Netsel marina w Marmaris

Jedna z większych marin we wschodniej części Morza Śródziemnego ze wszelakim zapleczem, bezpośrednio sąsiadująca ze Starym Miastem (połączenie przez mostek nad rzeką) i dalej z całym Marmaris. Skupione tu bary, restauracje i sklepy pełne są głównie klientów z Rosji i pozwalają na swobodne puszczanie kasy za cokolwiek.

Marina Netsel, pomost „N”

Marmaris – Stare Miasto

Wydaje się, że po przyjeździe na miejsce (około 1h 20 minut taksówką z lotniska Mugla-Dalaman), nie ma co dalej szukać miejsc do zaopatrzenia jachtu. Najbliższy marinowy market, w którym załatwimy jeżeli nie wszystkie, to większość swoich zaopatrzeniowych potrzeb, to turecki M Migros.
Dalej zaraz za mostkiem w kierunku Starego Miasta, w niedalekiej okolicy znajdziemy jeszcze co najmniej dwa uzupełniające Migrosa markety.

Mostek łączący Marinę Netsel ze starym miastem

W Marmaris znajduje się jedyna w okolicy stacja paliw. Jeżeli jesteście tu w szczycie sezonu i chcecie zaoszczędzić swój czas i nerwy czekając długo na popołudniowe piątkowe tankowanie, to zróbcie to lepiej w piątek do godz. 13:00, albo nawet wieczorem dzień wcześniej, wychodząc jeszcze do pobliskich zatoczek na ostatni dzień wakacji.

I jeszcze jedna czarterowa podpowiedź. Jeżeli planujecie zawitać do Grecji (np. wyspa Rodos, Simi), zabierzcie ze sobą dodatkowe „glejty” od armatora.

Marina Netsel, kolejka do stacji paliw

Przykładowe koszty:
80 EUR – Taxi bus dla 5 osób z lotniska Dalaman Mugi (+ 15 EUR za poczekanie na podstawowe zakupy po drodze w lokalnym sklepie),
5 EUR – opłata „Blue Card” dotycząca zachowania czystości na morzu, a w szczególności nie opróżniania zbiorników z fekaliami w odległości mniejszej niż 5Mm od brzegu (nazwijmy ją klimatyczna),
1,2 EUR –1 litr benzyny 95 na marinowej stacji paliw,
1,4 EUR – 1 litr diesla na marinowej stacji paliw.

Ciftlik
Ładnie położona zatoka, dodatkowo osłonięta dużą wyspą Ciftlik Adasi na jej wejściu. Wchodząc do zatoki po prawej stronie, zauważymy niedokończony marniejący biznes hotelowy z pustą plażą, na lewo natomiast kilka drewnianych pomostów, wątpliwej jakości, stojących na rdzewiejących rurach, od góry pokrytych deskami. Niektóre z tych desek ruszają się, ale trzymane są w żelaznych profilach. Starsze pomosty już się rozleciały, pozostawiając zatopione rury wspornikowe, jeszcze częściowo wbite w dno. Każdy z pomostów należy do innej restauracji, a jest tu ich co najmniej cztery – patrząc od lewej: „Mehmet’s Place”, „Azamak”, „Denis”, „Rafet Baba”. Stajesz przy pomoście, nie płacisz, ale jesteś oczekiwany w restauracji.

Pomosty wyposażone są w wodę i prąd. Woda jednak jest w ograniczonym zasięgu węża, a prąd nie wystarczający do uruchomienia klimatyzacji (zbyt mała moc). Podwodne obciążenia mooringów zrobione z czego się da: z płyt chodnikowych, zakotwiczone, obciążone śmietnikiem – cokolwiek je może trzymać, tam jest.

Pomosty przy Ciftlik

Pomosty przy Ciftlik

Pomosty przy Ciftlik

Przy dużej liczbie jachtów „restauracyjni naganiacze” zapraszają stanąć longside blisko plaży. „Z duszą na ramieniu” stanęliśmy więc po lewej stronie pomostu (patrząc od morza) na przeciwko restauracji „Denis” w odległości około 35m od brzegu. W podobnej co my odległości od brzegu po lewej stronie pomostu restauracji „Rafet Baba” stanął Oceanis 411.

Wg „naganiacza” głębokość wynosi tu około 2m. Nie mylił się na szczęście, również z tym, że nie ma tu widocznych przypływów i odpływów. Moja wieczorna, podwodna inspekcja wykazała, że pod kilem jest około 0,4-0,5m i nie zmieniło się to przez noc. Po drugiej stronie tego pomostu, na tej wysokości jest ponoć niego głębiej. Około 3 metry od naszej lewej burty leżał wystający kamień na tyle, że po stanięciu na nim miałem wynurzona głowę ponad powierzchnię wody. Nie wytrzymałem i przed naszym wyjściem przesunąłem go w zagłębienie. Głębokość przy pomoście „Azamak” uznałem za mniejszą niż 2m w naszej odległości od brzegu (35m). Odradzam więc.

Ciftlik – katamaran na „Pole posiiton”

Przy wybranych restauracjach znajdziemy również, prowadzony przez tych samych ludzi sklep z bardzo podstawowymi produktami. Czasami lepiej, czasami gorzej, ale WiFi na pomoście działa, a tym bardziej w restauracji. Z Ciftlik jest godzina drogi samochodem do Marmaris.

Na brzegu czekają raczej leciwe, rozłożone parasole i łóżka do opalania z materacami. Większość pustych. Nie dziwne – potencjalnymi klientami są tu głównie goście z przypływających jachtów. Na brzegu nie widać nic na wynajem. Na tyłach restauracji (przypuszczalnie każdej) – toalety i prysznic.

Pomosty przy Ciftlik

Pomosty przy Ciftlik

Pomosty przy Ciftlik

Przykładowe koszty:
2 500 TRY – kolacja załogi w restauracji „Denis”
30 TRY – zgrzewka 12szt plastikowych butelek po 0,25l wody
43 EUR !!! – wypożyczenie skutera na 15 minut

Gerbekse
Zatoka dodatkowo osłonięta od otwartego morza wyspą Arap Adasi. Pomiędzy nią a lądem przeważające głębokości wynoszą 10 metrów i poniżej, tworząc urokliwe odcienie niebieskiego. Bardzo ładne miejsce na dzienny postój na lunch i w ten sposób większość jachtów je traktowała – do godz. 16:00 wypłynęły.

Bozukkale (Bozuk Buku, Port Aplotheka)
To ostatnia zatoka na zachodniej stronie półwyspu ciągnącego się od Marmaris, dobrze chroniąca przed przeważającymi północno-wschodnimi wiatrami (ang. prevailing winds) od greckiego meltemi.
Do wyboru mamy trzy pomosty do cumowania przy restauracjach („Ali Baba”, „Loryma”, „Sailors House”) oraz duże kotwicowisko (w tym boje cumownicze).

Mapa poglądowa Bozukkale

Jako, że wpływaliśmy już dość późno i ciasno było przy pomostach, wybraliśmy pierwszy wolny pomost z lewej – przy restauracji „Ali Baba”. Oba pomosty były dość prymitywne, z wiązaniem cum przez linowe ucha. Grubość i jakość mooringów również nie przekonuje. Brak prądu i wody. Nieopodal pracuje generator, który zasila i rozświetla w nocy mały Świat tutejszego „Ali Baby”.

Restauracja wraz z otoczeniem bije wiejską prostotą. Stoliki wychodzą na platformach nad wodę. Dookoła pustkowie przeplatane, suszącym się praniem oraz kozami i ich „kuleczkowymi” odchodami.

Restauracja „Ali Baba” i jej najbliższe otoczenie

Restauracja „Ali Baba” i jej najbliższe otoczenie

Restauracja „Ali Baba” i jej najbliższe otoczenie

Restauracja „Ali Baba” i jej najbliższe otoczenie

Restauracja „Ali Baba” i jej najbliższe otoczenie

Restauracja „Ali Baba” i jej najbliższe otoczenie

Restauracja „Ali Baba” i jej najbliższe otoczenie

W górę,  od restauracji prowadzi kamienista, czasami wielko-kamienista, droga do ruin cytadeli – po turecku „Bozukkale” właśnie. Podejście do głównej baszty z flagą zajmuje około 10 minut. Nawet „klapkowi” turyści tu dochodzą. Stąd rozpościera się widok na całą zatokę. Mury zamku można obejść chodząc po nich. W ten sposób można zobaczyć większą powierzchnię zatoki, aż do jej wejścia skąd widać całe greckie Rodos. To z tego właśnie powodu „Bozukkale” miał tak duże strategiczne znaczenie. Nie zauważyłem, aby do dużej zatoki można było dostać się samochodem. Oznacza to, że wszelakie „facilities” zostały tu zbudowane i są nadal zaopatrywane drogą morską.

Z cytadeli

Z cytadeli

Z cytadeli

W Ciftlik przeoczyliśmy możliwość zamówienia świeżego chleba na rano, ale nie tu. Zamówiliśmy jeden za 30 TRY do odbioru od godz. 08:00.

Przykładowe koszty:
2 500 TRY – kolacja
30 TRY – chleb w restauracji

Bencik przy hotelu D Maris Bay
Dobrze osłonięta od meltemi i jego zafalowania zatoka z wyspą Tavsan Adasi. Jeżeli szukasz ciszy, to źle trafiłeś. W sezonie zatoka pełna jest prywatnych, drogich, głównie motorowych, jachtów (jeszcze nie „mega”), cumujących rufami do brzegu i do wyspy z kotwicami rzuconymi w kierunku środka zatoki. Część z nich, szczególnie te mniejsze, typowe „czarterówki, stają tylko na kotwicy. Nie ma możliwości przycumowania do żadnego z pomostów. Z tych korzystają tylko łodzie i dinghy, podwożące gości pomiędzy innymi pomostami i na jachty.

Mapa poglądowa Bencik

Centrum atrakcji skupia się u podnóża, górującego na wzgórzu hotelu „D Maris Bay”. To ponoć jeden z hotelowych „topów” tureckich, choć z zewnątrz to wygląda jak jakiś „Block house” (nie „C”, wiadomo). Goście dostają się do niego naziemną kolejką linową. „Fully booked”. Na dole wzrok przykuwa nawożona bialutkim piaseczkiem plaża, a wzdłuż niej restauracje np. „Nusret”.
Poza tym bary, leżaki, parasole, pomosty do leżakowania – słowem wszystko co zamożny turysta (przewaga Rosjan) potrzebuje do szczęścia. Na samym końcu, na szczycie pomostu, po prawej stronie, patrząc od zatoki, znajdziemy „Water Sport Center” (kolejny jest przy „La Guerite”) oferujący ciąganie na Wake’u, kanapie i takie tam.

Patrząc w lewo od głównej największej plaży hotelowej, mamy do dyspozycji jeszcze kolejne „pit-stopy”:
– plaża zielona z restauracją „Manos”
– plaża pomarańczowa
– i na końcu na półwyspie restauracja „La Guerite” – pełna w czasie lunch’u, do czego i my się przyłożyliśmy.

Podane przeze mnie kolory plaż znaczone są leżakami i parasolami.
„La Guerite” to przewiewne miejsce na otwartym powietrzu, zacienione dużym siatkowym dachem z dużą liczbą stolików (i obsługi), wspaniałym widokiem na dwie strony morza, otoczone bielutką plażą (piasek importowany jak nic), przystrojoną leżakami, parasolami i łożami pod baldachimem. Na cóż tu narzekać….

Życie plażowe w Bencik

Życie plażowe w Bencik

Życie plażowe w Bencik

Życie plażowe w Bencik

Życie plażowe w Bencik

Życie plażowe w Bencik

Życie plażowe w Bencik

Życie plażowe w Bencik

Życie plażowe w Bencik

Przy okazji lunch’u możecie skusić się tu również na powietrzną przejażdżkę 2-miejscowym helikopterem ze ślizgowym startem i lądowaniem na wodzie.
Pomiędzy tymi oazami rozpusty nie ma łączącej ich ścieżki, a szkoda. Wozi Was za to szybki „shuttle-catamaran” z miękkimi siedzeniami i zadaszeniem. Czas przejażdżki to max. 1 minuta.

Możliwość przejażdżki helikopterem nad okolicami Bencik

Stojąc w ciągu dnia na kotwicy (głębokości rzędu 20m), spokoju tu nie zaznacie. Non stop wodę „mącą” i falują silniki od yacht service, water taxi, prywatnych dinghy, wycieczkowych motorówek….A wszystko to nie małe w swoich „HP”, z czego połowa to „jet”. I jeszcze wielokrotnie lądujący i startujący na wodzie między kotwiczącymi, „airseeing” helikopter. Wiele z przelatujących przed dziobem i rufą ślizgaczy należy do jachtów nie kotwiczących w zatoce hotelowej. Wygłodniali „napływowi” jacyś. Po zachodzie słońca, nie szczędząc gazu, nadal podwożą i odwożą się z restauracji, kontynuując „kotwicową bujankę”. Wracają od godz. 10:00 rano. Z tego punku widzenia to już lepiej popracować i rzucić kotwicę pod brzegiem, a rufą przytwierdzić się do niego.

Nie liche „ jachtowe towarzystwo przy-brzegowe” nie wymieniało się tu przez kilkanaście godzin naszego kotwicowania. Najwyraźniej nastawione było na uroki hotelowej zatoki.

Bozburun
Wpływając do Bozburun, można skorzystać z wąskiego przejścia pomiędzy wyspą Klizil Ada Adasi i stałym lądem.
Wpłynięcie do głębokiej zatoki okraszone jest urozmaiconą linia brzegową, pełną zatoczek, półwyspów, z czego skrzętnie korzystają turyści żeglarscy. Atrakcyjne brzegi obstawione są niczym stonką, cumującymi tu na dłuższy czas jachtami – w większości motorowymi. Zdarzają się tu również i kąski w postaci „mega yachts”. Szybkie łodzie z gośćmi nachalnie tu nie pływają (bo drogich restauracji tu nie ma jak przy D Maris Bay), ale ruch samych jachtów jest duży.

Mapka poglądowa Bozburun

W najbardziej na północ wysuniętym krańcu zatoki leży Bozburun – małe miasteczko z meczetem, które wyrosło z wioski rybackiej. Wzdłuż brzegu w marinie (woda, prąd na kartę) klasycznie – knajpka na knajpce. Nieopodal „Migros” na zakupy spożywcze. Długa droga wzdłuż wschodniej części zatoki obsiana jest gęsto turystycznymi „must have”. Zachodnia cześć zatoki pozostaje dzika, no prawie jeżeli nie liczyć „stonki jachtowej”.

Nabrzeże mariny Bozburun

Z Bozburun można odprawić się do Grecji (port wejścia i wyjścia). Najbardziej popularny kierunek to wyspa Simy z miejscowością Simy, oddaloną jachtem od Bozburun zaledwie dwie godziny „z hakiem”. Aby dokonać odprawy należy mieć ze sobą oryginale dokumenty jachtu, dokument z listą załogi zwany „transit log” i paszporty, którymi posługiwaliście się wjeżdżając do Turcji (dowód osobisty nie wystarcza). „Transit log” otrzymuje się standardowo od armatora, ale o pozostałe oryginalne dokumenty jachtu trzeba go dodatkowo poprosić przy check-in z informacją o zamiarze wpłynięcia do Grecji. Odprawy nie możecie dokonać sami. Robi to za Was agent. W Bozburun jest ich kilku. Namiary są na tabliczkach w porcie Bozburun od strony restauracji.

Okolica Bozburun

Okolica Bozburun

Jednym z nich jest:
Gürkan Demirtaş Bozburun Acenta
+90 530 252 70 83

Przykładowy agent Simy (port wejścia/wyjścia):
Roditis Yachting Agency
Mr Mervan
+30 697 4998766

Przykładowy agent Rodos (port wejścia/wyjścia):
Roditis Yachting Agency
Mr Michalis Roditis
+30 693 7144633
+30 697 4447720
+30 697 9286667

Inne pobliskie greckie porty wejścia/wyjścia to: Kos, Kalymnos, Samos.

Agent zabiera od Was dokumenty i robi zgłoszenie do Port Authority (na podstawie „transit log” i dokumentów podróżnych), a potem wraz z nim powinniście udać się do Immigration (tu dodatkowo potrzebne są oryginały dokumentów jachtu, a może nawet umowa agencyjna). To robota jaką zwykle robi skipper, ale nie tu w Turcji, bo to czarter komercyjny, jak mi tłumaczy armator. Znaczy skipper ułomny jakiś w Turcji jest.

Przykładowy koszt:
120 EUR – lunch dla wszystkich w Osman’s Palace Gordon Restoran

Sögüt
W drodze z Bozburun do Sögüt nie dajcie się skusić skrótowi (choć mapowa głębokość niby jeszcze ok) pomiędzy Sögüt Adasi i stałym lądem. Na środku wąskiego przesmyka stoi bowiem znak odosobnionego niebezpieczeństwa. Na mapie Navionisc przesunięty jest on nad ląd na północ. Może zaraz jakaś korekta tego znaku nastąpi na mapie, ale niebezpieczne miejsce zapewne pozostanie. Zauważyłem, że z tego przejścia korzystają jedynie mniejsze łodzie motorowe.

Sögüt – mapki poglądowe

Sögüt – mapki poglądowe

Sögüt położone jest w rozległej dolinie. To miejsce wypoczynku średniej klasy zamożności „wakacjuszy” i to głównie z Turcji. Poza native-angielskim, nie dało się słyszeć tu innego języka jak turecki. Na brzegu domkowa i apartamentowa baza noclegowa. Rozległa, nie przepełniona jachtami zatoka sprzyja ciąganiu wake’a, koła, czegokolwiek, z czego skrzętnie skorzystaliśmy.

Wpływając do zatoki, w jej północno wschodnim krańcu, pierwszy pomost zobaczymy przy restauracji „Octopus”, potem jeszcze „Kaptan-ı Derya”, „Captain’s Table” i na końcu pomost przy „Keci Buku Restaurant, Beach & Yacht Club” (założony w 2019 roku jako ostatni z tutejszych na obecną chwilę). Dwa pierwsze były już pełne o godz. 20:00, więc stanęliśmy przy pustawym „Keci Buku Restaurant”. Stoliki restauracji wyniesione na pomost, lampeczki – urokliwie. Wyposażenie standardowe: woda, prąd (jakoś nam nie działał), Wifi, WC. Około 200 m na prawo od „Keci Buku Restaurant” „wielojęzykowy” bankomat oraz sklep spożywczy (200 m za skrętem w lewo kolejny). „Obłożenie ciałami” leżaków w ciągu dnia obstawiam na 75%, a to w końcu szczyt sezonu.

„Keci Buku Restaurant, Beach & Yacht Club” i jego okolica

„Keci Buku Restaurant, Beach & Yacht Club” i jego okolica

„Keci Buku Restaurant, Beach & Yacht Club” i jego okolica

„Keci Buku Restaurant, Beach & Yacht Club” i jego okolica

„Keci Buku Restaurant, Beach & Yacht Club” i jego okolica

Na drugi dzień w porze „lunchowej” sprawdziliśmy „Kaptan-ı Derya” (nazwa z Google – choć na szyldzie i wizytówce czytamy „2 Denis”)
I to był jeden na najlepszych wyborów tego wyjazdu. Wszystko świeże, dobrze przyrządzone, w części z własnej uprawy/hodowli mniam. Szczególnie polecam zimne przystawki z surowych owoców morza. Nawet deserowe połączenie sklepowych lodów Algida było jakieś wyjątkowe . Obsługiwał nas bardzo usłużny, młody Turek, który bardzo dobrze radził sobie w językiem angielskim, a w planach miał jeszcze poznać niemiecki i rosyjski (to pod kątem klientów restauracji).
Jakbyście chcieli porozmawiać wcześniej (np. stolik zarezerwować) to dzwońcie właśnie do niego (tel. +90 539 732 19 99), bo właściciel „nie spika” (wizytówkę restauracji na zdjęciach pokazuję).

Szyld i namiary na restaurację „2 Deanis”

Szyld i namiary na restaurację „2 Deanis”

To raz pierwszy w Ciftlik, a po raz drugi tu w Sögüt spotkaliśmy się z zasadą, że dla rachunków powyżej 2 000 TRY, od płacącego w restauracji powinny być pobrane dane do rachunku: imię, nazwisko, adres zamieszkania, adres e-mail, nr dokumentu tożsamości…. co jeszcze ?. W hotelowych knajpach nie zaprzątano gościom tym głowy. W Ciftlik kelner podzielił rachunek na dwa i było po temacie. W Sögüt rachunek wypisali na jedną osobę w obsługi. Tak czy inaczej, odbieram to jako próbę „permanentnej inwigilacji”.

Kąpielisko przy „Keci Buku Restaurant, Beach & Yacht Club” jest tu najpopularniejsze. Wypada przy tej okazji wspomnieć, że morze (przynajmniej w opisywanej przeze mnie części Turcji) jest czyste (dbają o to – patrz wspomniana już „Blue Card” na jachcie) i bardzo ciepłe, ale nie mają tu szczęścia do piaszczystych plaż (poza tymi nawiezionymi przy hotelach). Przeważa dno szaro-muliste niż piaszczyste i choć kotwicę trzyma, to nie podkreśla błękitu morza.

Serce
Świetnie osłonięta zatoka w zasadzie od każdego kierunku wiatru. Wejście jest na tyle wąskie, że idąc blisko brzegu, zobaczymy je w ostatnim momencie. Brzegi obstawione są jachtami z rzuconymi kotwicami z dziobu. Szczególnie gulety rzucają je daleko. Rozległa zatoka po lewej stronie od wejścia, daje możliwość stanięcia na kotwicy na jej środku (daleko od kotwic jachtów zacumowanych rufą do brzegu), ale głębność wynosi tu ponad 20m. Rzuciliśmy więc ile mieliśmy – 90m.

Serce – mapa poglądowa i kotwicowisko nocą

Serce – mapa poglądowa i kotwicowisko nocą

Zatoka w prawo zwęża się, stąd poza brzegami, jachty stoją bliżej siebie, ale już na bojach. Wchodząc głębiej w prawo, na lewym brzegu mijamy opuszczony pomost (może po restauracji) na max 2 jachty od jego czoła. Na końcu zatoki restauracja z miejscami do cumowania na około 8 jachtów. Wpływanie od wewnątrz pomostu „T” raczej ryzykowne za względu na głębokości już dobrze poniżej 2m.

Jachty cumujące wzdłuż brzegu

Jachty cumujące wzdłuż brzegu

 

 

Pro-Skippers Group Sp. z o.o.

ul. Płochocińska 140 A
03-044 Warszawa

+48 22 243 09 00
info@pro-skippers.com

www.pro-skippers.com