Niezależnie od formalnych wymagań, konieczności składania wcześniejszych zgłoszeń mailowych i internetowych, naszą wyprawę Karaibską w covidowym styczniu 2022 odbyliśmy po swojemu, na zasadzie „będzie, jak będzie”, a musi być dobrze. I było!
Trasa: Martynika-Grenadyny-Martynika
Katamaran Lagoon 50, 9 osób
Termin: 15-29.01.2022
Formalno-covidowa strona wygląda tak:
St. Lucia – informacje o obostrzeniach
St. Vincent i Grenadyny – Zał_1_YACHTS_Protocol_for_Entry_to_StVincentandtheGrenadi
A teraz praktyka
W dniu 15.01.2022, o godz. 0635 wyleciałem liniami Air France z Warszawy (lotnisko Fryderyka Chopina) do Paryża CDG. Na lotnisku w Warszawie nie sprawdzano mi żadnych dokumentów związanych z epidemią COVID-19. Do Paryża CDG dotarłem bez problemów. Ze względu na epidemię linia Air France „Shuttle bus” (w cenie biletu lotniczego) z CDG na Orly nie funkcjonowała. W Paryżu CDG pobrałem więc bagaż główny i pociągiem niebieskiej linii „B” („PER”), po około 1h dojechałem do przystanku „Antony”, gdzie przesiadłem się do automatycznej kolejki „Orly Val”, która w ramach tego samego biletu za 21,8 EUR (kupiony z pomocą obsługi w automacie na lotnisku Paryż CDG) po 6 min. dowiozła mnie do Terminala 3 na lotnisku Paryż ORLY.
Na lotnisku Orly, przy nadawaniu bagażu do Fort de France na Martynice, sprawdzono mi paszport covidowy i badanie na obecność koronawirusa SARS-CoV-2. Obsługę lotniska interesowała ważność testu – 24 godziny (w praktyce 2 dni, bez względu na godzinę pobrania do badania), a nie rodzaj testu (antygenowy lub PCR). Test wraz ze szczepieniem sprawdzono mi ponownie po „Security check”, zaraz przed odprawą paszportową.
W dniu 16.01.2022, w marinie Le marin na Martynice dokonałem jedynie standardowej self-odprawy paszportowej – na komputerze przy stacji paliw (nie biegałem do oddalonej od nas kilkaset metrów nowej mariny) i w drogę. O godz. 1700, bez odzewu na VHF, wpłynęliśmy do IGY Rodney Bay Marina na St. Lucia. Tu, od pracownika ochrony dowiedzieliśmy się, że w niedzielę, czyli dzisiaj, godzina policyjna (ang. curfew) zaczyna się właśnie o godz. 1700 i mamy nie opuszczać jachtu, a kolejnego ranka skipper ma stawić się na brzegu w „Health check” z paszportami covidowymi i testami. Nie chciało nam się zatem siedzieć w marinie na jachcie i płacić za marinę bez możliwości wieczornego wyjścia „na miasto”. W tej sytuacji, jeszcze przed zachodem słońca wyszliśmy na kotwicę, wywieszając pod prawym salingiem flagę Q (Quebec), wraz z kurtuazyjną St. Lucia. Warto było pokąpać się stojąc na kotwicy i poimprezować przy zachodzie słońca w Rodney Bay. Nocna wyprawa na brzeg nie przyniosła towarzyskich rozstrzygnięć – wszystko pozamykane.
„Darując” już sobie zatem odprawę na St. Lucia, nazajutrz, 17.01.2022, o godz. 0600 rano wypłynęliśmy w kierunku na Bequa. Do Port Elizabeth dotarliśmy o godz. 1630. Wywoływanie o tej porze „Bequa Arrivals” na kanale 67 (zgodnie z załączoną instrukcją) na nic się zdało. Kanał VHF 67 jest tu częściej używany do wywołania „Bequa Dafodill” (Marine Services), oferującego szeroki zakres usług dla żeglarzy: water taxi, pralnia, diesel, woda, lód, water, lobster… – zgodnie z informacją poniżej:
Pani „bojkowa” (koszt boi to 50 EC lub 20 USD) poinformowała mnie, że jutro, od godz. 0800 rano powinienem dokonać covidowego „Health Check” w “Opendeck Restaurant Bar”, czyli w ostatniej restauracji, zlokalizowanej w skrajnie północno-zachodniej części zatoki (zaraz na lewo od wejścia do zatoki).
Tego samego wieczora chciałem jeszcze przygotować komplet informacji lokalizacyjnych dla każdego z uczestników na stronie:
https://stv.servicedx.com/
Seria zadawanych pytań i wymaganych załączników skutecznie mnie zniechęciła, aby dopełnić dzieła. Tę nierówną walkę zakończyłem jedynie na swoim formularzu, który wysłałem bez żadnych załączników. Co będzie, to będzie. Nie wypełniam reszty.
Formalności odprawy celno-paszportowej na Karaibach powoli cywilizują się. Już w grudniu 2021, przed przypłynięciem skutecznie wypełniłem deklarację wejścia na: https://sailclear.com/
Tym razem, po wypełnieniu listy załogi i danych jachtu, wielokrotnie nie mogłem wysłać formularza „Arrival”. Zatem ponownie odpuściłem i już więcej SailClear nie używałem. Co będzie, to będzie. Tak „by the book”, to bez „Health Check”, a potem „Customs & Immigration”, poza skipperem załatwiającym te formalności na brzegu (wiadomo: „safety first”) wszyscy inni powinni pozostać na pokładzie. Jednak uczestnicy rejsu czasu nie tracili. Wieczorem wybrali się dinghy „na miasto” i już. Knajpy były otwarte wybiórczo.
Kolejnego dnia – we wtorek 18.01.2022, o godz. 0830 stawiłem się osobiście na „Health Check”. Przyjmująca mnie Pani (za barem) w żadnym stopniu nie przypominała przedstawiciela służby zdrowia. Jakby zmęczona i znudzona, robiła to przy okazji. Poprosiła, abym pokazał dowody szczepień i zrobionych testów. Okazałem testy PCR z Polski z dnia 15.01.2022, a więc 72-godzinne. Dość szybko i bez zbędnych ceregieli (np. z dokładnym czytaniem każdego wydruku), Pani zrobiła wszystkiemu zdjęcia. Jeden wynik testu był na moim telefonie. Ten również sfotografowała. Po kilku minutach fotografowania, Pani upomniała mnie o nałożeniu maseczki, choć byliśmy na terenie open baru. W tym czasie inni żeglarze przypływali, aby odebrać swój „Health Ticket” i przejść do etapu 2 – Customs & Immigration. Wczoraj okazywali swoje dowody zdrowia, a dzisiaj rano odbierali swój Ticket.
Nasz „Ticket” był gotowy na godz. 1200 i źle trafiłem, bo „Customs & Immigration” zlokalizowane na wysokości przystani promowej w tych okolicach miały akurat przerwę w godz. 1200-1300. Aby nie tracić czasu – skoro „Health Check” stwierdził, że jestem zdrowy – ze spokojną, zdrową głową, jeszcze przed „Customs & Immigration”, wymieniłem w banku EUR na EC po kursie zakupu: 2,959 EC za 1 EUR. Kurs 1 USD był po 2,67 EC. Tak więc w banku 1 EUR nie równa się 1 USD, jak liczą lokalesi. Stąd, bez gotówki w EC, lepiej płacić w USD, nie w EUR. Za „Customs” na Bequa zapłaciłem 440 EC.
Na wyjątkowo puste „bojowisko” przy Mustique przenieśliśmy się we wtorek, 19.01.2022. Tu podpłynęła do nas uprzejma obsługa „Mustique Moorings” (2 x on + ona) z chęcią zajrzenia do naszych szczepień covidowych. Poprosiłem o ich szczepienia i otrzymałem słowne zapewnienie, że są szczepieni. Odparłem nieco zaczepnie, że nie dostałbym „Clearance” na Bequa, jeżeli nie okazałbym tam naszych szczepień. Z uśmiechem stanęło więc na tym, że jutrzejszego ranka, kiedy będę płacić za postój, okażę swoje „Bequa Clerance”. W praktyce od świtu biegaliśmy wzdłuż plaży, potem kawka, bar i tak, przyjemnie zeszło do popołudnia. Wtedy to obsługa sama przypłynęła do nas z rachunkiem za nocleg = 220 EC. Ostatecznie, za tę kwotę, zostaliśmy tu jeszcze jedną noc i nikt na Mustique naszych covidowych papierów nie uwidział (ani my ich).
W Salt Whistle Bay na Maryeau oraz na Tobago Cays żadnej maseczki nie ujrzeliśmy, aczkolwiek mówiono, że na Tobago Cays oficjalnie gotować mogą tylko zaszczepieni (tych nieoficjalnych widziałem więcej podczas kolacji). Z kolei przy nabrzeżnej restauracji-barze Petit St Vincent Resort dowiedzieliśmy się o covidowym zakazie wstępu do restauracji i na całą wyspę aż do końca listopada 2022.
Przepłynęliśmy zatem dinghy na drugą stronę – czyli Petite Martinique (to już państwo Grenada). Tu wprawdzie nikt nas nie zatrzymywał, ale poza nielicznymi otwartymi barami, już o godz. 1900 było niemal jak makiem zasiał.
Na niedzielnym Union większość sklepów spożywczych zastaliśmy zamkniętych, za to stragany owocowe i nie tylko – otwarte. Turystów garstka. Była nawet szansa, że sami zostaniemy przy kei
Anchorage Yacht Club.
Przed wieczorem dołączyły do nas jeszcze dwa katamarany, ale to i tak luźno. Opłata za marinę wynosi 150 EC, choć bar i toalety zamknięte.
Celem dokonania odprawy celno-paszportowej, nazajutrz, 24.01.2022 wybrałem się na lotnisko (5 min. piechotą od mariny) lecz po raz pierwszy odesłano mnie do Customs Douane.
Tu oznajmiłem, że chcę odprawić się na St. Lucia. Poproszono mnie o okazanie testów wymaganych na St. Lucia. Testy przedstawione na Bequa były już niestety przeterminowane. Nie pomogło tłumaczenie, że w zasadzie to nie zamierzam zejść na St. Lucia, a jedynie stanąć w zatoce na boi. Do rozmowy przyłączyła się „starsza belkami” Pani, która poleciła, bym zrobił testy w budynku obok. Jednak testów ani nam się śniło robić. Doszedłem szybko do wniosku, że jak „przypadkiem” jednak zejdziemy na St. Lucia, to lepiej mieć w ręku odprawę na Martynikę niż nie mieć nic. Zapytałem więc czy na Martynikę również potrzebne są testy. Tu nie były potrzebne, odprawiłem się zatem na Martynikę, mając w głowie potencjalną wizytę na St. Lucia.
Uwaga: od momentu odprawy jest formalnie 24 ha na opuszczenie państwa St. Vincent i Grenadyny, więc z praktycznego punktu widzenia lepiej jest podać do odprawy późniejszą godzinę niż ta, o której faktycznie ją przeprowadzamy.
W dniu odprawy na Union (24.01.2022) stanęliśmy jeszcze na kotwicy pod Palm Island (gościom udało się w rozproszeniu dostać wpław i skorzystać z plaży) oraz na noc na Caunan. Kolejny nocleg spędziliśmy w Wallilabou na St. Vincent. Lokalesi pytali czy potrzebuję odprawy, potwierdzając tym samym, że wysunięta, mobilna, wieczorna placówka celno-paszportowa Wallilabou działa. Z powodu swojego wyjazdowego charakteru, zwykle była dodatkowo płatna. Nie skorzystałem z niej, choć minęła już 24-godzinna ważność mojej odprawy z Union.
Nie chcąc rzucać się w oczy przy St. Lucia, w dniu 27.01.2022 stanęliśmy w zatoce przed Sugar Beach Resort.
Z odprawą na Martynikę i brakiem aktualnych testów covidowych, zaleciłem gościom, aby nie schodzili na ląd. Tego dnia kapitan był jednak jakiś taki zamroczony i nawet nie widział kto, kiedy i czy w ogóle był tego dnia na wycieczce lądowej, a potem na kolacji w Sugar Beach Resort.
W piątkowy poranek, 28.01.2022 zakotwiczyliśmy na śniadanko, „bieganko” i „kąpanko” w Rodney Bay, bliżej Pigeon Island, a po południu byliśmy już przy St. Ana na Martynice.
Nazajutrz czekał nas jeszcze komputerowy Arrival w Le Marin, a po zdaniu jachtu już prosto na lotnisko w Fort de France. Tylko tu sprawdzano szczepienie przeciwko „Covidom”. Podczas przesiadki w Paryżu CDG, jak również na lotnisku Chopina w Warszawie, posługiwałem się już tylko dowodem osobistym i boarding pass’em.
No, a poza tym to „lobstery” nie „sCOVIDziały”, ludzie, przyroda, woda, słońce, plaże…. pięknie jak zawsze. Było wspaniale, bez tłumów, z luzem i z dala od pandemicznych problemów dzisiejszego Świata.
W tym samym temacie polecamy również filmy:
Obostrzenia covidowe na Karaibach – styczeń 2022, cz. 1
Obostrzenia covidowe na Karaibach – styczeń 2022, cz. 2