Ostatnia aktualizacja: 26.09.2024r.
Żegluga wzdłuż wschodniego wybrzeża Sardynii, mimo początkowych obaw, dostarczyła nam wielu przyrodniczych atrakcji. Sieć niewielu marin wystarcza, aby codziennie znaleźć schronienie na nocleg, aczkolwiek pogoda pozwoliła nam również kotwiczyć „na dziko” w odsłoniętych zatokach przy długich, pustych plażach w otoczeniu może ze…. trzech jachtów.
O ile szczególnie północ oraz południe Sardynii są bardziej rozwinięte turystycznie, o tyle eksploracje środka wschodniego wybrzeża doprowadziły nas do przekonania, że jest ono skromniejsze, żeby nie powiedzieć biedne, a przez to bardziej dziewicze, gdzie jachty z okolic Olbii na północy i Cagliari na południu rzadko docierają.
Wschodnie wybrzeże Sardynii jest również alternatywą na spędzenie urlopu, gdy akurat traficie na silniejsze zachodnie, niekomfortowe wiatry, nabierające „mocy” w zwężeniu pomiędzy Sardynią i Korsyką.
Prawdę mówiąc w kolejnym rejsie (czerwiec-lipiec 2024) zapuściliśmy się jeszcze nieco dalej z Cagliari, docierając zachodnim wybrzeżem do sardyńskiej wyspy St. Pietro, już po zachodniej stronie Sardynii.
Lipiec 2021, Olbia-Cagliari-Olbia katamaran żaglowy Lagoon 50 (2019)
Czerwiec-lipiec 2024, Cagliari -St. Pietro – Calla Cinzas – Cagliari, katamaran żaglowy Lagoon 46
Wybrane lokalizacje opisane zostały w kolejności położenia geograficznego – od Marina di Olbia (tu rozpoczęliśmy przygodę), przez Golfo Aranci i dalej na południe do Cagliari. Jednakże podczas naszej 3 tygodniowej „tułaczki” z powrotem do Olbii, w żadną stronę nie trzymaliśmy się opisanej tu kolejności, która przebiegała mniej więcej tak.
Naszą wyprawę zakończyliśmy w centrum Olbii przy darmowym, bez „facilities”, nie strzeżonym, betonowym miejskim pomoście Molo Brin.
Lokalizacja bardzo atrakcyjna ze względu na bliskość centrum turystycznego (głównie restauracyjnego), ale nie zostawiłbym tu jachtu bez opieki. Dodatkowo należy zachować ostrożność przy cumowaniu ze względu na wystające zbrojenia i skąpość urządzeń cumowniczych.
Dla odmiany, zaletą mariny Marina di Olbia jest oczywiście większe bezpieczeństwo jachtu, w tym od czynników atmosferycznych. Ponad to jest tu nieco bliżej na lotnisko i do hipermarketów. Jedyna tu restauracja nie przyciąga swoim menu.
Koszt taxi na lotnisko to około 20-25 EUR.
Golfo Aranci, Terza Spiaggia
Glofo Aranci daje doskonałe naturalne chronienie przed przeważającymi tu zachodnimi i północno zachodnimi wiatrami. Większość jachtów turystycznych staje na kotwicach w samym rogu, a więc na północny wschód od betonowego falochronu przystani promowej (najczęstszym gościem jest tu żółta flota „Corsica Ferries” oraz „Sardinia Ferries”), po hotelową plażę Terza Spiaggia.
Większe jachty, w tym motorowe, a wśród nich kręcący się tu od lat „Dilbar” kotwiczą po zachodniej stronie Golfo Arnaci, bliżej Spiaggia Cala Sassari, gdyż tam mają więcej miejsca dla siebie.
O ile przy hotelowej Terza Spiaggia nie dobijemy pontonem (chroniona szczelnie zaporą bojek i „watch manów” na brzegu), to już przy takiej małej Seconda Spiaggia nie będzie problemu zostawić gości, którzy po wyjściu z niej mogą iść albo w prawo do miasta na małe co nieco, lub w lewo w kierunku publicznej Quarta Spiaggia. Ta z najładniejszym piaskiem i długim płytkim zejściem do wody (chyba ktoś o to sztucznie zadbał), to Terza Spiaggia przy Gabbiano Azzurro Hotel & Suites>> link
https://g.page/gabbiano-azzurro-hotel-suites?share
– warte polecenia miejsce na wakacje.
Wypożyczenie zestawu plażowicza na dzień: dwa leżaki i parasol kosztuje około 50 EUR.
Spiaggia Spalmatore di Terra na Isola Tavolara
Najbliższe na południe od Olbii, warte odwiedzenia kotwicowisko, które stanowi dobrą ochronę od fali powodowanej mocnymi północno- zachodnimi wiatrami, aczkolwiek ze względu na brak wzniesień na ochraniającym półwyspie, nie sposób uniknąć tu samych wiatrów. Kotwica lepiej trzyma bliżej brzegu, gdzie dno jest piaszczyste. Dalej od brzegu mamy niestety zarośnięte dno. Miejsce to jest licznie odwiedzane przez wiele dużych jachtów motorowych i żaglowych.
Popularna plaża leży w południowej części płaskiego półwyspu, będącego przedłużeniem wysokiej skalistej wyspy Isola Tavolara. Wydmy na półwyspie są prawnie chronione (oddzielone gustownym płotkiem), stąd poruszanie się po nim odbywa się albo plażą, albo wyznaczoną ścieżką. Prawa strona plaży oferuje kilka restauracji i barów, przed którymi postawiono dwa długie dinghy dock’i, do których cumują również mniejsze statki wycieczkowe, przywożące tu turystów na słoneczno-kulinarny „popas”. Na środku półwyspy znajduje się kameralny cmentarz trzech rodzin, zamieszkujących tu od pokoleń. Sam szczyt Tavolary to również raj dla wspinaczy.
Po południu przypłynęła to motorówka SAR, z której kulturalnie poproszono część jachtów o przesunięcie się dalej od plaży (ogranicznika z bojek nie ma).
Amatorom przyrody polecam spacer przy zachodzącym za Sardynię słońcu do końca półwyspu w kierunku plaży Spalmatore di terra. Ścieżka wiedzie po chronionej wydmie, wzmocnionej niskopienną, „ostrokrzaczastą” zielenią, przebijającą się przez skalne formacje. Po drodze znaleźliśmy również dziko rosnący czosnek.
Porto Taverna
Duże kotwicowisko na głębokościach około 7 metrów, oddzielone od długiej drobno-piaseczkowej plaży bojami. Przy południowej części plaży wyznaczono szeroką autostradę dla dinghy. Jeszcze przed letnim sezonem, na początku czerwca 2024 uprzejmy salvataggio poinstruował nas, że gości można wysadzić na plaży, ale zgodnie z zasadami nie możemy tu pozostawić dinghy, jednakże…. że to nie sezon jeszcze był to przymknął oko, a my wyciągnęliśmy naszego dinghy na brzeg pozostawiając za jego rufą dobre 2 metry dla przechadzających się plażowiczów.
Na lewo od „dinghy highway” przesympatyczny „przekąska-bar” Tavernetta Beach na podniesionym podeście z widokiem na całą zatokę.
Na tyłach Spiaggia Porto Taverna wodne rozlewisko dopełnia uroku całej okolicy. Pięknie się tu kotwiczy z widokiem na całą Tavolarę.
Zdjęcie 9 – Rozlewisko przy Porto Taverna.
Pools of Molara
Dość rozległe, turkusowe wypłycenie po zachodniej części Isola Molara, gdzie tłumnie, szczególne w weekendy kotwiczą jachty, a szczególnie dighy pełne 1-dniowych, beztroskich, młodych „trip’owiczów” wyładowanych po brzegi w pożyczonych RIBach i RIBkach. Spektakularności tego miejsca podnosi widoczna w tle południowa ściana Isola Tavolara. W sobotę wśród jachtów kręcił się pływający fastfood z lodami, naleśnikami itp.
Spiaggia di Lu Impostu
Jedna z trzech plaż od południa Capo Coda Cavallo dających schronienie od zachodnich o północno zachodnich wiatrów. Dno mieszane, czysty piasek z roślinnością podwodną i niestety z płaskimi kamieniami na dnie, na które należy zwrócić szczególną uwagę przy kotwiczeniu. Najczystsze dno (piasek wolny od kamieni) znajduje się bliżej plaży.
W lewym krańcu Spiaggia di Lu Impostu na bojach cumują mniejsze i większe RIBy. To tu właśnie znajduje się jedna z dwóch oznakowanych bojami „wodnych autostrad”, którymi można dowieźć gości do plaży. Szczególnie polecam właśnie tę lewą część plaży, gdzie płytka woda daleko oddala się od brzegu. Uroku dodają tutaj wystające z wody brązowe formy skalne.
Kąpieli można zażyć również w płytkich odnogach wodnych, zasilanych ciepłą wodą od morza.
Przy plaży można kupić lunch, ewentualnie zrobić małe zakupy w położonej max 1,5 km na południe Marina di Puntaldia (na piechotę lub szybciej by dinghy).
Wypożyczenie zestawu plażowicza na dzień: dwa leżaki i parasol kosztuje około 35 EUR.
Porto Marina Ottiolu
Dość głęboko wchodząca w ląd ukwiecona marina, otoczona szeregiem różnych restauracji, sklepów z pamiątkami i apartamentów na wynajem. Po lewej stronie wejścia do mariny, w jej bezpośrednim sąsiedztwie znajdziemy czystą plażę z bardzo dobrym zejściem do wody. Pod wodą piasek układa się tu w „morski sztruks”. W marinie stacja paliw i mały shipyard.
Na południe od mariny, w odległości do 5 km znajdują się jeszcze dwie plaże (z mariny dostęp do nich ulicą nieco dookoła) – jedna publiczna, jak ta przy marinie, a druga bezpośrednio przez reasort’ami, ale również dostępna dla wszystkich. Są one połączone widokową utwardzoną ścieżką biegnącą wzdłuż morza.
Opłata za postój: 124 EUR (27.06.2021), 187,83 EUR (09.07.2021)
Spiaggia Orvile
Długa pusta, piaszczysta plaża, do której sporadycznie z prawej strony (patrząc od kotwicowiska) dojeżdżają samochody z gośćmi i właśnie po prawej stronie jest ich więcej. Dalej w lewo plaża pustoszeje. W jej bezpośrednim sąsiedztwie leżą odcięte od morza rozlewiska.
Błękitne, płytkie na dużym obszarze kotwicowisko (w odległości około 300 metrów od brzegu głębokość wynosi około 3m) z czystym piaskiem na dnie. Kotwica trzyma bardzo dobrze. Polecamy kotwiczyć po prawej stronie, gdzie plaża zakręca łukiem w kierunku wschodnim.
Po drugiej stronie plaży odcięte od morza rozlewiska, a w ich tle miasteczko Posada położone na zboczu góry, zwieńczone murowaną wieżą. Wszystko ładnie oświetlone nocą. Odległość od plaży do miasteczka to około 6 km.
W północnej części zatoki znajduje się wejście do laguny. Poszukiwacze wypraw pontonem mogą prowadzić do niej bezpiecznie ponton płynąc morzem przy samej plaży i ewentualnie pomóc mu „przeskoczyć” małą płyciznę (łachę) na wejściu do laguny. Wpływanie do laguny od strony morza dalej od plaży może skończyć się na kamieniach. Samą laguną można podpłynąć bliżej do miasteczka Posada. To wycieczka, która kusi mnie i kiedyś ją zrealizuję.
Na prawo od wejścia do laguny stoi bar typu „in the middle od nowwhere”. Na drugą stronę dostaniemy się pontonem lub pieszo brodząc w wodzie z kamieniami o głębokości do 1,5m. To miejsce gdzie jeszcze ubitą drogą dojeżdżają kampery na nocleg na dziko, a sam bar zasilany jest z generatora. Polecam wpaść na kafkę lub pifko i nasycić się widokami na błękitną zatokę.
Jeżeli planujecie wycieczkę pieszą do widocznego za plażą Castello della Fava to polecam stanąć na kotwicy na wysokości Spiaggia di Su Tiriarzu.
Dobrą drogą, zajmie ona Wam stąd pieszo około 0,5h – trasa.
Do zamku można również dojść od plaży Orvile, korzystając z przejścia przy Parcheggio Spiaggia Iscràios jednak droga stąd do zamku jest dłuższa i wynosi około 45 minut.
Strudzeni podróżą zasiądźcie na wypoczynek pod murami zamku w klimatycznym Bar Antico Terrazzo.
Bilety na wieżę kosztowały w czerwcu 2024 po 3 EUR od osoby. Wejście na górę po drabinie nie dla wszystkich może okazać się komfortowe. Widoki z góry rekompensują jednak wszelakie niedogodności.
Marina La Caletta
Duża marina z zapleczem miasta, które nie jest wyjątkowo turystyczne.
Można stanąć w ciągu dnia longside bez opłat na pierwszym, poprzecznym do wejścia betonowym pircie (emergency mooring). Stąd najłatwiej dostać się do miejscowości Posada.
Port of La Caletta
https://www.portoturisticolacaletta.com/
VHF: 9
Jeżeli potrzebujecie doprowiantować swój jacht, to będzie to główny i może jedyny powód zatrzymania się w La Calletta. Marina i jej obejście „nie wyględne”, ale możecie tu stanąć po zakupy całkowicie za free, lekko na lewo od wejścia along side, przy wieńczącym główną keję prostopadłym do wejścia betonowym „T”. „Free” oznacza, że nie tylko nie macie tu prądu i wody, ale również nie macie prawa zostawić swoich segregowanych (papier, plastik, butelki, bio, mieszane) śmieci. Uwaga na głębokości. Na końcówce wspomnianego „T” pokazało mi 2,2m. Płatne stanowiska dla gości znajdują się po wewnętrznej stronie falochronu na prawo od wejścia do mariny. Gro jachtów w marinie to raczej mniejsze jednostki przechowywane tu na ”long term” – w tym również z polską banderą. Stacja paliw BP znajduje się na lewo od wejścia, bliżej lądu, w rogu mariny. Przed mariną kotwicowisko z plażą w tle.
Na mieście jest „zona pedolnale” ze wszystkim co turysta potrzebuje, ale poza tym, uroków miasteczka włoskiego raczej trudno tu szukać.
Wracając jeszcze do zakupów. Sklep rybny („pescheria”) znajdziecie zaraz po wyjściu piechotą z mariny, natomiast większy delikates-spożywczak będzie głębiej w lewo po wyjściu z mariny. Tu możecie ulżyć dźwigającym te zakupu, podpływając pontonem w okolicę wspomnianej stacji paliw – ta na lewo od wejścia w rogu mariny.
Spiaggia di Santa Lucia
Zatoka ze skalistym półwyspem, daje dobre osłonięcie przed zafalowaniem od południowego wiatru. Uwaga na płycizny i głazy w południowej części zatoki. Ładna piaszczysta plaża z wydmami w tle. Miałki, jasny piasek. Trochę roślinności bliżej brzegu. Jedyna taka wydmowa plaża w okolicy.
Piaszczyste kotwicowisko bardzo dobrze trzyma.
Warta odwiedzenia, w zielonym otoczeniu restauracja z pięknym zachodem słońca:
La Locanda Del Pescatore
Spiaggia Marina di Orosei
Mniej atrakcyjna niż Spiaggia Orvile i bardziej narażona na falowanie ze względu na brak znaczącego osłonięcia. Podobnie jak przy Spiaggia Orvile, po drugiej stronie plaży mamy rozlewiska płynącej prawdopodobnie w przeszłości rzeki.
Porto di Cala Gonone
Płynąc na południe od Olbii to pierwszy port miejski (nie marina) położony bezpośrednio przy zboczu góry. Po lewej stronie wejścia niezliczona liczba mniejszych i większych RIBów, które rano razem ze statkami wycieczkowymi tłumnie zabierały turystów na dzienne wycieczki na plaże, na południe od miasta, w rejon Parku Narodowego Gennargentu. W porcie stacja paliw.
Miasto dość ostro pnie się w górę. Na wyższym nabrzeżu szereg restauracji i małych hoteli podkreśla jego turystyczny charter. Szczególnie ładnie prezentują się one nocą.
Obsługa mariny – Alessio: +346 230 7213
Opłata za postój: 100 EUR
Spiaggia delle Sorgenti di Goloritzè
Jedna z kilku małych plaż regionu Gennargentu z wyślizganymi kamyczkami zamiast piasku, wciśniętych u podnóża pionowych, strzelistych gór wyraźnie osuwających się od czasu do czasu do morza. W naszej obecności poleciało niebezpiecznie z góry kilka kamieni na plażę.
Turkusowe piaszczyste kotwicowisko doskonale trzyma kotwicę, choć nie jest to miejsce osłonięte. W ciągu dnia przypływa tu mnóstwo RIBów oraz stateczków wycieczkowych pełnych turystów.
Marina di Baunei and Santa Maria Navarrese
Urocza marina pełna kwiatów i pomocnej obsługi, z prywatnymi jachtami różnej wielkości i z zapleczem małego miasteczka. Przy wejściu trzeba uważać na boję odosobnionego niebezpieczeństwa, leżącą przy prawej główce wejściowej do mariny.
Na pobliskim wzgórzu warta polecenia restauracja Sa Cadrea z pięknym widokiem na całą zatokę.
Opłata za postój: 160 EUR
Marina di Arbatax
Szerokie wejście do mariny, z którego korzystają również statki pasażerskie. Ani plaże w zatoce, ani restauracje nie są tu godne polecenia. Rano wzmożony ruch generują RIBy zabierające turystów do znajdujących się na północ od Arbatax plaż i jaskiń Parku Narodowego Gennargentu.
To najlepsze miejsca na wschodnim wybrzeżu Sardynii, aby dokonać ewentualnych napraw na jachcie. Skromne, raczej biedniejsze miasteczko przedzielone jest od mariny nieużywanymi już torami kolejowymi z końcową stacją, nieczynnym już wagonem i końcową obrotnicą.
Na prawo od mariny ciągnie się szereg firm od napraw jachtowych i placów pełnych jachtów oraz nad wyraz duży dźwig portowy z suwnicą a także mniejszy dźwig. Natomiast 10 minut piechotą w lewo dostajemy się na parking na uboczu miasta, zlokalizowany przy fotogenicznych, czerwonych skałach i z szerokim widokiem na zatokę.
Opłata za postój: czerwiec – 81 EUR, lipiec – 120 EUR
Cea Beach
Atrakcyjna plaża i kotwicowisko w pierwszej zatoce na południe od Artabax. Widać z niej duży dźwig portowy w Artabax.
Cala Sinzias
przy Spiaggia di Cala Sinzias
Szeroka zatoka przy Spiaggia di Cala Sinzias, a w zasadzie to kilka połączonych plaż, a każda z zapleczem barowym i leżakowym. Jeżeli chcesz przylecieć do brzegu swoim dinghy, to „zachowuj się” i leć po oznakowanym „dighy highway”, zwolnij kulturalnie bliżej brzegu, a potem wytargaj swojego dinghy na piasek tak, aby nie tylko nie zabrała go fala, ale abyś zostawił za nim wolne przejście po plaży dla „bikiniowych przechodniów”.
Bliżej Leone Beach znajduje się wyższa plażowa skarpa, ale i ludzi tu mniej.
W skrajnej południowej części plaży, fotogeniczne głazy.
Porto Giunco
przy Spiaggia di Porto Giunco
Last resort przed przeskokiem ze wschodniej Sardynii za „południowy róg”, czyli pomiędzy Capo Carbonara (mniam?) i Isola Dei Cavoli.
Cudnie tu, czysto tu, choć tłoczniej niż przy Spiaggia di Cala Sinzias. To „tłoczniej” to również bierze się od pobliskiego Porto Giunco Residence nabitego turystami, w tym rosyjskojęzycznymi.
Od plaży jest długo płytko, a dzięki temu woda tu bardziej nagrzana, no i biało-błękitna. Szczególnie lubię jak zwykle z rana jest lustrzana, „nie skażona” podmuchami wiatru. W północnej części zatoki nikt nie kotwiczył.
Po lewej górujące nad zatoką Torre di Porto Giunco (polecam spacer „po widoki”) i po prawej „sardyńskie pieczone głazy”. W parze, dodatkowo podkreślają urok tego miejsca. W tle plaży płytki akwen wodny – Stagno di Notteri. Na jego tle widać maszty jachtów zacumowanych w Marina di Villasimius Srl
Do mariny możecie udać się spacerkiem po lewej (południowej) stronie „oczka wodnego” – na początku po drewnianym pomoście przy brzegu, a potem ubitą drogą dojazdową do parkingu plażowego (mniej fajny odcinek, acz krótki). Wyprawa po prawej stronie „oczka” jest dłuższa, nie dostarcza tylu widoków i wiedzie wzdłuż drogi asfaltowej. Wolę tę pierwszą opcję. Do mariny wpadnijcie na kawkę, na lunch, a nawet po „dokupki” spożywcze, w tym do „pesheria” po świeżą rybkę do samodzielnego przygotowania i pochodne tej rybki, w tym gotowe sałatki.
Marina di Villasimius Srl
Większa marina na południowym krańcu Sardynii z dobrym zapleczem do naprawy jachtów, ale bez ładnego otoczenia. Zaplecze gastronomiczno-turystyczne mariny skoncentrowało się przy recepcji. Prysznice dodatkowo płatne 3 EUR za użycie (WC już nie).
Opłata za postój: 160 EUR
Porto di Marina Piccola
Kotwicowisko przy Marina Piccola
Plaża jest bardzo długa i zurbanizowana, ale ze względu na lepsze osłonięcie od S i SW wiatrów i zafalowania od nich, jachty kotwiczą przy jej SE krańcu – przy samej Marina Piccola. Kotwica świetnie trzyma na przeważających głębokościach około 5 metrów. Bezpośrednio na plaży ma tutaj bazę kilka klubów sportowych, skąd startuje wszystko co żegluje i to często pro – z trenerami na RIBach: małe mono i plażowe katamarany, deski z żaglem i dmuchane latawce w ręku, a od czasu do czasu elektryczne „boardy z foilem” lub bez. W wietrzny dzień na jaki my trafiliśmy, wiele się dzieje i wiele śmiga wokół ciebie. Aż szyja boli od kręcenia głową.
Na prawo od mariny sympatyczny-klimatyczny „BISU apericar”. Warto posączyć to i tamto przy zachodzie słońca, a jak będziecie mieli szczęście to może i super SUP-grupa na wodzie wam dodatkowo czas umili.
Na terenie Parco di Molentargius zagnieździły się południowo-sardyńskie flamingi.
My spotkaliśmy ich najwięcej tutaj robiąc desant z dinghy na brzeg (uwaga na falę w wietrzny dzień) i dalej pieszo.
Spiaggia di Kal’e Moru
W otoczeniu tego kotwicowiska leży jeszcze kilka innych, które ze względu na bliskość Cagilari mogą być już bardziej zaludnione na plażach jak również jachtami na wodzie. O bogatszym, bardziej turystycznym charakterze tego regionu świadczą drogie wille budowane na południowych zboczach gór. Przy południowych wiatrach jest to zafalowane kotwicowisko, ale kotwica mocno trzyma.
Cagilari – Marina Portus Karialis
Trudno to nazwać mariną, choć zaplecze sanitarne jest (prysznice dodatkowo płatne 1 EUR za każde użycie). Bardzo miła, pomocna obsługa mówiąca dobrze po angielsku. Część miejsc postojowych zlokalizowano rufami do nabrzeża czyli parkingu miejskiego. Miejsce nie wydaje się bezpieczne na tyle, aby zostawiać jacht bez opieki, zwłaszcza w okolicach koła „City Eye”, gdzie gromadzi się bawiąca się młodzież. W przeciwieństwie do ładniejszych marin po prawej stronie szerokiego wejścia chronionego przez dwa długie falochrony, bezsprzeczną zaletą tej po lewej jest to, że bezpośrednio graniczy ze starszą częścią centrum miasta.
Starsza, turystyczna część miasta położna jest na wzgórzu. Typowo włoska, rano zaśmiecona po nocnych imprezach, w ciągu dnia nabiera blasku.
Opłata za postój: 197 EUR
Cagliari – Marina di Bonaria – Su Siccu
Przy przeważających tu NW-W wiatrach w dużym awanporcie rozkołys zacumowanych jachtów. Bliżej brzegu ciszej. A jeszcze spokojniej jest za betonowym falochronem stacji paliw, przy ujściu Canale Palma.
Z początkiem 2024 roku oddano tu do użytku jedyne czarterowe w tej marinie biuro – Cagliari Sailing Charter, których jachty stoją przy tym pomoście w bezpośrednim sąsiedztwie jachtowej stacji paliw.
Na lewo od biura Cagliari Sailing Charter popularna cafejka i na tym kończą się pobliskie przybytki turystyczne. Kolejne bliżej centrum Cagliari. Marinowej toalety standardowo brak.
Ciekawostka – ten duży statek na zdjęciach Googla pomiędzy stacją paliw. a pomostem czarterowym Cagliari Sailing Charter jest już przytopiony. Kolejny statkowy trup, na wyjściowym końcu stacji paliw „czeka” cierpliwie na swoją kolej.
Przy czarterowym pomoście kręcą się niemal tak wielkie jak karpie z Parku Łazienkowskiego, ciemne „rybska”, dzielnie obskubujące porastający na kadłubach plankton. Za tymi gigancikami to nawet delfin i inne większe drapieżniki pofatygowały się w pobliże naszego pomostu. Łańcuch pokarmowy jak się patrzy.
Amatorów porannych ćwiczeń odsyłam do pobliskiego Parco del Nervi. Trochę tu trawki i cienia złapiecie z rana, a także grupki „yogujących” głównie Pań.
Dalej przez mostek pieszo-rowerowy miniecie „plażę dla ubogich” – Spiaggia della Diga i dalej wzdłuż morza, jak ja, możecie pognać przez lokaleski szrot-porcik i park do Torre del Prezzemolo
Kotwicowisko przy Spiaggia di Calaverde
Zatrzymaliśmy się tu w otoczeniu dużych jachtów motorowych, na gości których czekały limuzyny i VIP busy w Porto di Santa Margherita di Pula
Ten nadaje się tylko do wpłynięcia mniejszych jachtów, również waszego dinghy. Jeżeli brakuje Wam zakupów spożywczych, to jest to dobre miejsce aby z portu pójść 15 minut do Market La Cantoniera.
Kotwicowisko przy Spiaggia di Tuerredda
Kotwicowisko o ograniczonej powierzchni błękitnej wody w pobliżu plaży – chyba jednej z niewielu po tej stronie wyspy. Fotek nie pstryknąłem, bo jakby nie było czemu szczególnie. Żałuję, że z powodu wiatru i rozkołysu nie udało się nam zakotwiczyć przy znacznie ładniejszej Spiaggia Su Giudeu.
Marina di Calasetta i okolice
Dość mała, cicha, klimatyczna marina nastawiona raczej na long-term właścicieli jachtów, otoczona jakby śpiącymi, trochę w greckim stylu, domami (białe domy z niebieskimi okiennicami). Po lewej stronie wejścia stacja paliw i dźwig dla jachtów na oko max 50 T. Recepcja z przemiłą obsługą umieszczona jest na wprost wejścia, po przeciwnej stronie dźwigu i stacji paliw. Sympatycznie, również z powodu ceny za jeden postój 97,5 EUR (w tym woda i prąd no limits), jaką zapłaciliśmy tu w końcówce czerwca 2024 za katamaran Lagoon 46. Jako mono o naszej długości (13,99m) zapłacilibyśmy tutaj 65 EUR.
Na kolację polecamy rewelacyjne owoce morza, alkohole i desery w Ristorante Perla.
Akurat kiedy wpadliśmy, na ryneczku pod zegarem, na końcu deptaku przy Comune di Calasetta dobrze, młodzieżowo rock’a grali Panowie „Goldies 60+”, ale niestety nie znaleźli szerszego grona wśród przeważającej tu seniorskiej publiki, w większości starszej od siebie.
Do miasteczka przyklejona jest mała Spiaggia di Sottotorre, to podpowiedź dla tych, którzy piechotą do kąpania chodzą.
Natomiast w niespełna 0,5 godziny jachtem z Marina di Calasetta na południe wzdłuż zachodniego brzegu, dotrzecie również na kotwiczną „kompiółkę, niestety z ciemnym dnem („w dziadach” znaczy) do większej, popularniejszej Spiaggia Salina.
Podobnie 0,5h ale na wschód od Marina di Calasetta możecie podpłynąć bliżej kultowego Kite Village Sardegna KVS Punta Trettu Kite School
Płytko tu dookoła (co doceniają kite’owcy i im podobni).Przez środek płycizny poprowadzono tor wodny. Nie wpływajcie przy pierwszej bramce bliżej brzegu – zaraz napotkacie płycizny widoczne nawet „nie uzbrojonym” okiem. Przepłynąłem w poprzek toru pomiędzy pierwszą i drugą bramką i na głębokości 3m rzuciłem w trawsko kotwicę. Nikogo poza nami tu nie korciło. Dalej bezpiecznie do spotu kite’owego już tylko by dinghy. Z daleka to taki trochę Cypel Rewski. Na miejscu pływający pomost ze starymi łodziami rybackimi (niektóre to jeszcze „pychówki”) i starymi łodziami motorowymi, no i fajny klimat subkultury kite’owej. Coś w stylu bazy, pola namiotowego, dużo cienistych drzew, ładna przyroda. No i oczywiście w wietrzny dzień, niebo pokrywają tu kite’y.
Carloforte – Marina Sifredi, wyspa St. Pietro
Duże wejście do awanportu, z którego korzysta również regularna linia promowa „Delcomar”, łącząca Carloforte między innymi z Calasetta.
Do wyboru macie tu co najmniej dwie mariny – wspomniana już Marina Sifredi oraz Marinatour. Wizytówki obu załączam poniżej.
Na noc stanęliśmy w tej po prawej – Sifredi. Przy pierwszym pływającym pomoście od wejścia byliśmy jedyną czarterową łajbą. Wszystkie pozostałe to prywatne jachty turystyczne z międzynarodowym towarzystwem na pokładzie, większych i mniejszych obieżyświatów. Tak czy inaczej sympatycznie jest cumować mając za sąsiadów takie kulturalne sąsiedztwo żeglarzy.
Na końcu betonowego falochronu, którym wychodzicie na miasto, znajdziecie schludną recepcję, świetnie utrzymane przylegające do niej toalety z pralnią (coś wyjątkowego we Włoszech). Prąd, woda, miła obsługa, cena za jedną noc za katamaran Lagoon 46 z końcem czerwca 2024 – 82 EUR.
To południe jest naprawdę tańsze od północy Sardynii, jakie znam z okolic Olbii.
WiFi: Marine Sifredi GUEST
hasło: marinesifredi
(działa słabo, o ile zadziała)
Moje lądowe przeszpiegi w Marinatour również wypadły bardzo pozytywnie. Elegancko, bardziej kameralnie niż w Sifredi, robiący wrażenie marynistyczny wystrój recepcji, klimatyczny, klubowy cafe-bar na brzegu. Tu wszystko pasuje.
Miasteczko Carloforte bardzo, ale to bardzo ładne. Jakby na bogato. Odnowione kilkupiętrowe kamienice, hotele, kolorowe, zdobione fasady. Wzdłuż nabrzeża ciągnie się kafejkowa aleja zacieniona niskopiennymi, zadbanymi drzewami iglastymi. Nad wszystkim górują resztki zamkowych murów.
Calasetta to taki ubogi krewny Carloforte .
Na północnej części miasta słone jeziora „La via del sale”
https://maps.app.goo.gl/EKMb8LJwgTeMTa5HA
które rzeczywiście służyły wydobywaniu soli. Tu również spotkaliśmy flamingi.
Akurat w dniu naszej wizyty w sobotę 29.06.2024 wieczorem miasto obchodziło swoje święto wyspy St. Pietro. Honorowa runda wielu, wielu jachtów (nie tylko z Carloforte) po awanporcie, różnej maści, wielkości i napędzie (w tym wiosłowe), zatrzymała na ponad godzinę ruch promowy. Na brzegu parady, stragany, muzyka, a o północy niesamowity, długi, z rozmachem pokaz sztucznych ogni wystrzeliwanych ze wschodniego falochronu. Nasz pirs zaoferował nam pierwsze rzędy do podziwiania zarówno parady jak i pokazu sztucznych ogni.
Spiaggia Guidi
Najpopularniejsza w tej części wyspy zatoka. Pół godziny na silniku na południe od Carloforte. Dobrze osłonięta od NW mistrala. Jak chcielibyście dotrzeć do niej by dinghy to chyłkiem np. po prawej stronie.
I jeszcze kilka obserwacji:
1. Niemal codziennie na swoim pokładzie znajdziecie żółty nalot saharyjskiego piasku.
2. Sardyńczycy bardzo dbają o bezpieczeństwo swoich plaż. Jeżeli podpływasz swoim dinghy i nie ma odgrodzenia plaży bojkami, to dla poszanowani bezpieczeństwa, albo podpływaj ostatni odcinek na wiosłach, albo z dala od kąpiących się (jeżeli dopływasz na silniku). Jeżeli plaża jest odgrodzona bojami, to nie przepływaj za nie, o ile nie ma wyznaczonych korytarzy do przybijania do plaży przez RIBy i mniejsze łodzie. Nawet jeżeli dobijesz do plaży korytarzem, to nie powinieneś zostawiać tu RIBa. Po wysadzeniu gości skipper powinien odprowadzić wasz ponton na jacht, który zapewne zostawiliście na kotwicowisku.
3. Na Sardynii segreguje się śmieci: osobno szkło, papier, plastik, a potem reszta już tych nie segregowanych i tych bio. Dobrze czuć się z tym dobrze, więc segregujcie, a nie podrzucajcie w zmieszanych worach co się da, szczególnie pod zamkniętą furtkę śmietnikową.
4. Ceny za mariny na zachodnim wybrzeżu Sardynii są niższe od tych na północy. Dodatkowo ceny czerwcowe są niższe od lipcowych. Przykłady opłat za jedną noc za Lagoon 50 Blue s/y “Blue Bird” w sezonie 2021:
Marina Olbia, pt-nd: czerwiec – 188 EUR, lipiec – 324 EUR (tu w cenie mariny macie taxi bus na lotnisko w Olbia)
Porto Marina Ottiolu: czerwiec – 124 EUR, lipiec – 188 EUR
Przeczytaj również:
7-dniowy plan rejsu szlakiem turkusowych zatok – Sardynia
Korsykańskie plaże: od Bonifacio do Ajaccio